MARIA BALICKA

Dinozaur 2017 MŁODY DINIZAUR 2017 Laur Młodego Dinozaura za rok 2017 przypadł redaktor Marii Balickiej – Kasprzak – wieloletniemu skarbnikowi Lubelskiego Oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej. Laureata uhonorowano, tradycyjnie w Tłusty Czwartek 8 lutego 2018 r. podczas dwudziestego już spotkania lubelskiego środowiska dziennikarskiego. Odbyło się ono w ART. CAFE’ Domu Kultury LSM przy ul. Konrada Wallenroda 4a w Lublinie. Doroczne spotkania lubelskiego środowiska dziennikarskiego, organizowane przez Lubelski Oddział Stowarzyszenia Dziennikarzy RP, gromadzą dziennikarzy czynnych zawodowo oraz w stanie spoczynku. W ich trakcie wręczany jest właśnie dziennikarski laur „Młodego Dinozaura” mistrzom pióra i mikrofonu, którzy, pozostając w stanie spoczynku, są nadal czynni zawodowo. Jego laureatami byli dotychczas red. red. Adam Tomanek, Henryk Kwiatkowski, Franciszek Malinowski, Kazimierz Pawełek, Andrzej Albigowski, Wojciech Klusek, Ewa Dziedzic, Krystyna Kotowicz, Tadeusz Tłuczkiewicz, Janusz Świąder, Alicja i Tadeusz Chwałczykowie, Grażyna Hryniewska, Izabella Wlazłowska, Kazimiera Błażewicz – Izdebska, Witold Miszczak, Anna Radczak-Mańkowska, Monika Siemion-Dudek, Zbigniew Miazga. W tym roku ten jedyny w kraju laur przyznano po raz 19. W czwartkowej gali uczestniczyli redaktorzy naczelni: Bogusław Wróblewski -- założyciel i red. naczelny opiniotwórczego kwartalnika „Akcent”, który obdarzył dziennikarzy zeszytami tego pisma, oraz twórca i szef społeczno-kulturalnego periodyku „Awangarda Lubelska” Krzysztof Stankiewicz. Obecni byli nestorzy lubelskiego dziennikarstwa red. ed. Tadeusz Tłuczkiewicz oraz Al. Leszek Gzella – autor „Leksykonu dziennikarzy i redaktorów Lubelszczyzny”. Uroczystość uświetniła śpiewem Katarzyna Wisińska ze szkoły muzycznej YAMACHA, zaś w karnawałowy nastrój rozśpiewanym akordeonem wprowadził salę niezawodny Jerzy Jabłonka. Spotkanie z właściwą sobie werwą poprowadziły Monika Siemion-Dudek i Grażyna Hryniewska, na taśmie utrwalił Zenon Krawczyk. Laudację na cześć laureata wygłosił przewodniczący komisji rewizyjnej lubelskiego oddziału stowarzyszenia red. Janusz Świąder. Oto jej treść: Laureat tytułu Młody Dinozaur za rok 2017 jest osobą nietuzinkową w naszym środowisku dziennikarskim. Nim sięgnął po pióro, gapił się w niebo. A gdy rozkwitało ono wspaniałymi cumulusami, mknął ku nim na skrzydłach muchy, bociana, czy czapli. I chociaż do tej ostatniej przywarło, paraliżujące każdego o zdrowych zmysłach określenie „latającej trumny”, nie straszne mu było podziwianie piękna naszej planety właśnie z jej pokładu. Dopiero stateczny puchacz osadził naszego laureata mocno na ziemi. Cóż, kiedyś trzeba dorosnąć! Ekonomista z wykształcenia, pilot z zamiłowania, dziennikarz ze zdrowego rozsądku chwycił za pióro nie gdzie indziej, jak w Państwowych Zakładach Lotnictwa w Świdniku, i to od razu na prestiżowym stanowisku redaktora naczelnego lokalnej gazety „Głos Świdnika”. Zakład, znany powszechnie pod nazwą WSK, specjalizował się podówczas w produkcji szybowców, nazwanych zadziornie piratami, śmigłowców i popularnych motocykli marki WSK. I w tym momencie przypomina mi się opowiastka z kalendarza ściennego. Oto ojciec z synkiem wybrał się na spacer i w pewnym momencie ujrzeli przelatujący nad ich głowami statek powietrzny. Popatrz – powiedział ojciec do swojej pociechy: to helikopter. A dlaczego nie „zosihopter”? – zdziwił się malec. Skoro redaktor naczelnej dano na drugie imię Zofia, świdnicki zakład mógłby z powodzeniem, w uznaniu jej zasług, nazwać swój produkt: „zosihopterem”. Oczywiście, żartuję. Kiedy z czasem szefowa ‘Głosu Świdnika” została dziennikarzem „Sztandaru Ludu”, a następnie „Dziennika Wschodniego”, stała się automatycznie ekspertem w dziedzinie lotniczej. Pisała m.in. o zimowych zawodach samolotowych (w których również chętnie brała udział), o aeroklubie świdnickim, w którym można było nauczyć się latać na najnowszym dwumiejscowym szybowcu, o produkowanych w Świdniku szybowcach kompozytowych, które zawładnęły nie tylko polskim niebem, o śmigłowcach dla wschodniego partnera, o angielskich, królewskich formacjach lotniczych, których piloci przyjechali z własnej inicjatywy do Świdnika, aby tu uczyć się i doskonalić sztukę latania u miejscowych fachowców. Na łamach wojewódzkiego dziennika informowała o chilijskiej armii, która kupiła i testowała śmigłowce z PZL - Świdnik, przybliżyła sylwetkę nestora polskiego lotnictwa Tadeusza Góry z okazji jego 90 urodzin. Nie przemilczała strajków w PZL – Świdnik. Lotnictwo, to nie jedyna tematyka, której poświęciła swoją uwagę nasza laureatka. Z niemniejszym zaangażowaniem i temperamentem zajmowała się rolnictwem, pisząc np. o świdnickim Trade - spółce cywilnej, która zalegała z wynagrodzeniem swoim pracownikom, o zwolnieniach, oskarżeniach i pomówieniach w spółdzielni mleczarskiej „Spomlek”, o proteście lubelskich plantatorów tytoniu, którym obniżono limity uprawy tej rośliny. Pracując w dziale interwencji gazety, wielu ludziom pomagała rozwiązywać życiowe sprawy i problemy. Prowadziła, zainicjowaną przez siebie akcję „książka dla każdego dziecka”. Z wielką pasją zajmowała się sprawami dziecięcych wiosek SOS. Od 2011 roku prowadziła „Magazyn Farkillera” – pismo Stowarzyszenia walki z otyłością. Popularyzując osiągnięcia w tej dziedzinie, współpracowała z dziennikami regionalnymi Polskapresse z 8 województw oraz wydawnictwami polonijnymi w Kanadzie i USA. Pod jej nazwiskiem, wpisanym do internetowej wyszukiwarki, wyświetli się informacja, w której przeczytamy m.in.: Ze zmęczonej i zrezygnowanej zmieniłam się w osobę pełną radości i energii, która myśli ile to jeszcze w życiu ma do zrobienia. Na początku nie wierzyłam w siebie. Na pilota zgłosiłam się, żeby oczy innych i ich wiara w mój sukces, dodawały mi sił. Wiedziałam, że wtedy będzie mi wstyd zawrócić. To miał być bat na mnie, żeby nie zatrzymać się w połowie drogi i osiągnąć cel. Zawsze, gdy miałam jakieś pokusy to myślałam sobie, że przecież po tygodniu wszyscy będą na mnie patrzeć i będą chcieli czerpać z mojego przykładu wiarę w to, że im też się uda. Schudłam 37 kg i moje życie zmieniło się diametralnie. Nie biorę żadnych leków. Nie chodzę do lekarzy, bo nie mam takiej potrzeby. Dawniej bolały mnie nogi, kolana i biodra. Miałam bardzo wysokie nadciśnienie. Cukier i cholesterol na granicy normy. Teraz nic mnie nie boli, mam książkowe wyniki. Znów chodzę z paczką przyjaciół sprzed 30 lat na Rajd Świętokrzyski. Nasza laureatka to nie tylko pasjonatka lotnictwa, rzetelna dziennikarka, ale także zaangażowany członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej. Przez wiele lat zasiadała w zarządzie Lubelskiego Oddziału stowarzyszenia, piastując odpowiedzialną funkcję skarbnika. Któż z nas nie zna naszego wieloletniego „ministra finansów”?! Decyzją Kapituły Młodego Dinozaura przy Zarządzie Lubelskiego Oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy RP laureatem tytułu Młody Dinozaur za rok 2017 jest redaktor Maria Balicka-Kasprzak. Vivat Maria!.